Odbicie
Stwierdziłem, że widzę światło u kresu rozpaczy. Tuż pod żałosną dziurą mojego samoużalania. Pokonany, zbliżyłem się.
Może będzie mi tu wygodnie.
Może odnajdę spokój, zagłębiając się w pustkę. Żałosne.
To mnie wzywa…
To mnie wzywa…
To mnie wzywa…
I w mojej najczarniejszej chwili,
gdy skulony szlocham,
księżyc wyjawia mi sekret.
Mój donosiciel.
„ Choć jestem tak jasny i pełny,
to światło nie jest moim własnym.
Milion świetlnych odbić przesuwa się po mnie.
To ich źródło jest jasne i nieskończone.
Ona opiera się beznadziei.
Bez niej jesteśmy tylko pozbawionymi życia, śniącymi sny satelitami."
I kiedy wychylam głowę na zewnątrz,
nie mam żadnych wątpliwości.
Nie chcę zostać tu na dole,
karmiąc swój narcyzm.
Muszę ukrzyżować ego,
zanim będzie o wiele za późno.
Modlę się,
żeby światło mnie stąd wyciągnęło
Zanim zmarnieję…
Zanim zmarnieję…
Zanim zmarnieję…
Więc ukrzyżuj ego,
zanim będzie o wiele za późno,
by porzucić to miejsce, tak negatywne,
ślepe i cyniczne.
I w końcu zrozumiesz, że wszyscy jesteśmy jednym umysłem.
Tylko pozwól, by światło cię dotknęło.
Tylko pozwól słowom popłynąć.
Tylko pozwól im się wydostać,
wynieść na zewnątrz naszą nadzieję i powody
Zanim zmarniejesz…
Zanim zmarniejesz…
Zanim zmarniejesz…
czwartek, 31 maja 2012
Tool Reflection tłumaczenie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz